sobota, 5 stycznia 2013

"Święci" strąceni do piłkarskiego piekła!

3 runda Pucharu Anglii za nami! 


Pierwszy mecz Chelsea w 2013 roku można było uznać jednym wyrażeniem - Noworoczny kac. Piłkarze grali jakby chcieli a nie mogli a kiedy już naprawdę chcieli wygrać to rzeczywiście nie mogli pokonać, broniącego bramki QPR, Julio Cesara. Przeciwnikom sztuka zdobycia gola się udała. Zdobył go Shaun Wright-Phillips. Ten sam, który niegdyś cieszył grą w Chelsea, teraz nie cieszył się zbytnio z faktu, że tym razem wprowadził kibiców na Stamford Bridge w niezły dołek psychiczny. O tym meczu każdy z niebieskiej części Londynu chciał jak najprędzej zapomnieć a okazja ku temu nadarzyła się już 3 dni później. W pucharze Anglii czekał nas mecz wyjazdowy z Southampton FC.




Niestety, ale początek meczu był kompletnie podobny do tego z 2 stycznia w derbowym starciu z ostatnią drużyną Premier League. Słaba koncentracja, brak jakiejkolwiek waleczności, mało klarownych okazji do zdobycia bramki, oddanie inicjatywy rywalom. To musiało skończyć się prędzej czy później straconą bramką. Podanie prostopadłe do Jay'a Rodrigueza, sytuacja sam na sam z Rossem Turnbullem i gospodarze prowadzą. W takich sytuacjach dziwne jest powiedzenie "lepiej wcześniej niż później", ale tu pasuje a to dlatego, że....




... najwyraźniej pobudzony "Niebieski Lew" zaczął grać jak na niego przystało. Goście przycisnęli, początkowe ataki odpierał bramkarz "Świętych" Artur Boruc, ale chyba jemu kac po fecie noworocznej dalej dawał się we znaki. Zaczął mieć niepewne interwencje, ale przy pierwszej bramce nie miał nic do powiedzenia. Koronkowa akcja Maty i Ramiresa poskutkowała tym, że niedawny nabytek londyńskiego klubu, Demba Ba miał tylko dopchnąć piłkę do pustej bramki. Jednak bez jego dobitki prawdopodobnie obrońca Southampton wybiłby piłkę z linii bramkowej. 


 Można powiedzieć, że już do końca połowy nic się nie zdarzy, że i tak dobrze, że wyrównali do przerwy. Nic bardziej mylnego. Victor Moses zaraz po przyjęciu piłki oddał ostatni strzał w I części spotkania zza narożnika pola karnego. Uderzenie było zbyt precyzyjne dla Boruca i piłkarze schodzili do szatni przy stanie 1-2.




W drugiej połowie spotkania nikt nie miał wątpliwości kto przeważa na boisku. Już kilka minut po rozpoczęciu, piękne dośrodkowanie Maty wykorzystał Ivanović. Gospodarzom nie wychodziło nic, ale Chelsea nie zamierzała patrzeć na nieudane ataki rywala. W 61 minucie drugiego gola ustrzelił Ba. Lepszego początku w nowym klubie nie można sobie wymarzyć. Miał okazję, by ukoronować swój pierwszy występ hattrickiem, ale nie pozwolił na to polski bramkarz. Southampton miało również okazję dogodną, by zmniejszyć rozmiary porażki, ale interwencjami swoimi popisał się Ross Turnbull.






Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Sytuacja podopiecznych trenera So'ton nie była wyjątkiem. Po uderzeniu Franka Lamparda, zdaniem sędziego piłka uderzyła w rękę przeciwnika a że był on w polu karnym, dlatego przyznał Chelsea jedenastkę. Chociaż sam bym miał wątpliwość podyktowania rzutu karnego, bo do końca nie było wiadomo czy zasłużenie to zagranie kwalifikowało się na rzut karny, ale to nie miało już najmniejszego znaczenia. Do piłki ustawionej na wapnie podchodzi nasz specjalista od rzutów karnych i oczywiście strzela gola. To już 193 gol w jego karierze. "Super Frank" ustanawia wynik na 5-1. W pięknym stylu piłkarze wynagrodzili cierpliwość kibiców po żałosnej porażce z Queens Park Rangers.




Southampton FC 1-5 CHELSEA FC
22 min. Jay Rodriguez (Southampton) - Gol
35 min. Demba Ba (Chelsea) - Gol
45 + 2 min. Vitor Moses (Chelsea) - Gol
52 min. Branislav Ivanovic (Chelsea) - Gol
61 min. Demba Ba (Chelsea) - Gol
78 min. Steve De Ridder (Southampton) - Żółta kartka
83 min. Frank Lampard (Chelsea) - Gol z rzutu karnego
88 min. James Ward-Prowse - Żółta kartka

Stadion: St.Mary's Stadium
Widzowie: 27,813
Sędzia: Mike Dean
Zawodnik meczu: Demba Ba (Chelsea)

Następnym meczem Chelsea będzie spotkanie u siebie z drużyną Swansea City w Pucharze Ligi. Odbędzie się ono w środę 9 stycznia.


BAjeczny występ debiutanta!

 
Czy widziałem to co zrobił Demba w debiucie dla Chelsea? - No Ba! Nie tylko widziałem, ale postanowiłem to wyróżnić w moim poście, gdyż chciałbym, by tak każdy nowy zawodnik rozpoczynał swoją przygodę z "The Blues". Oczywiście na mojej liście życzeń nr1 był Falcao, ale zaraz za nim plasował się właśnie były gracz Newcastle. Już od końcówki tamtego sezonu, kiedy pomógł Newcastle wyprzedzić Chelsea w lidze, zacząłem zwracać na niego szczególną uwagę. W tym sezonie nie opadł na laurach i równie udanie strzelał bramkę za bramką. Kiedy pojawiły się pogłoski o rzekomym przejściu Demby Ba do naszego klubu, trzymałem kciuki by okazało się to prawdą. Tak się stało a napastnik z Senegalu odwdzięczył się za zaufanie jakie mu powierzono w meczu pucharowym i ustrzelił dwa gole. Pierwszego zdobył po 31 minutach, kiedy aż o około 8 razy droższy inny napastnik Fernando Torres uczynił to dopiero po ponad 14 meczach. Dlatego mina Torresa przez dłuższy czas wyglądała tak..
 
Heh złapało też Evę Carneiro <3
Panie Torres to wyraźny znak. Weźmiesz się porządnie za grę i zdobywanie goli albo kto inny Cię wyręczy i możesz się tylko pogrążać w tym nastroju. Tymczasem Dembie Ba życzę, żeby miał jak najwięcej takich meczów dla naszej Chelsea.

To nie pierwsze takie spotkanie. I nie drugie.

To był już mecz nr 8 między CFC a So'ton FC w historii tych rozgrywek. Poprzednie kończyły się następującymi wynikami:

1.  3 luty 1923 
2 runda FA CUP
CHELSEA FC 0-0 Southampton FC

2. 7 luty 1923
Mecz powtórkowy 2 rundy FA CUP
Southampton 1-0 CHELSEA FC

3. 12 styczeń 1924
1 runda FA CUP
CHELSEA FC 1-1 Southampton FC

4. 16 styczeń 1924
Mecz powtórkowy 1 rundy FA CUP
Southampton FC 2-0 CHELSEA FC

5.  8 styczeń 1977
3 runda FA CUP
Southampton FC 0-0 CHELSEA FC

6. 12 styczeń 1977
Mecz powtórkowy 3 rundy FA CUP
CHELSEA FC 0-3 Southampton FC

7. 3 styczeń 1981
3 runda FA CUP
Southampton FC 3-1 CHELSEA FC

Wszystkich meczów między tymi drużynami było 88. 35 razy zwyciężała Chelsea, 25 było remisów a 28 razy górą było Southampton. Minęło już 3991 dni odkąd przegraliśmy z nimi po raz ostatni.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz