wtorek, 21 maja 2013

Podsumowanie sezonu 2012/2013 dla Chelsea FC część I

Jaki był ten nasz sezon?



Zakończony niedawno piłkarski sezon dla „The Blues” nie był najlepszy, ale paroma przymiotnikami z „naj…” można go określić.  Na pewno był to najdłuższy albo też najbardziej męczący rok dla naszych piłkarzy. Rozegraliśmy aż 69 meczów. Ciężki harmonogram przyniósł też jakieś efekty, bo okres od sierpnia 2012 do maja 2013 był najbardziej bramkostrzelnym czasem w historii klubu. Chelsea strzeliła 147 goli, poprawiając stary rekord z sezonu 2009/2010, który wynosił 125 bramek. Jako, że najlepiej zaczyna się od początku, na pierwszy ogień idą przygotowania do tego sezonu. 
OKRES PRZYGOTOWAWCZY 
 A w tych przygotowaniach nie można zapomnieć o poczynaniach transferowych Chelsea. Dość duży był przewiew, tak z jednej jak i z drugiej strony. Pierwsi niech będą piłkarze, którzy zdecydowali się dołączyć do szeregów naszej paczki: Marko Marin, Eden Hazard oraz jego brat Thorgen, Oscar dos Santos Jr., Cesar Azpillicueta i Victor Moses. Odeszli definitywnie: Didier Drogba, Salomon Kalou, Jose Bosingwa i Raul Meireles. Bardzo dużo zawodników poszło na wypożyczenie do innych klubów, najgłośniejsze zaś to Michael Essien do Realu Madryt.



Od 19 do 28 lipca rozgrywaliśmy mecze w tournee po USA. Tam sprawdzały się nasze nowe najważniejsze nabytki, czyli Eden Hazard, Oscar i Marko Marin. We wszystkich meczach przygotowawczych wygraliśmy i zremisowaliśmy tylko raz a 3 razy zostaliśmy pokonani przez rywali. Choć to mecze towarzyskie to obawiałem się tego jak wkroczą w ten sezon Roberto Di Matteo i jego zespół.

                                                 SIERPIEŃ

Pierwszy mecz i od razu szansa na trofeum. Stawką Tarcza Dobroczynności. Rywal nie łatwy, bo Manchester City - mistrz Anglii, ale przecież my byliśmy kimś więcej a mianowicie najlepszą drużyną Europy. Porażka 3-2 i obawy zaczęły narastać. „Byle tylko to były pierwsze koty za płoty”- pomyślałem. 3 mecze w Premier League, 3 pewne zwycięstwa. Rywale nie byli z najwyższej półki, ale to był dobry prognostyk na ostatni mecz w sierpniu. Znowu jeden mecz decydował o pucharze. Superpucharze Europy, o który bój toczyliśmy z Atletico Madryt. Ten mecz był jednym z najgorszych jakie dane mi było obejrzeć w wykonaniu naszych ulubieńców. Tęgie lanie od Radamela Falcao i spółki, uratowanie honoru przez Gary’ego Cahilla i 4-1. Druga szansa na tryumf zmarnowana, ale to dopiero przecież był pierwszy miesiąc.

                                                WRZESIEŃ

Wrzesień był dla nas całkiem udany. Może nawet więcej, bo nie przegraliśmy żadnego z 5 meczów, ale pierwsze dwa mecze to remisy z QPR oraz z Juventusem, gdzie błysnął swoim kunsztem debiutant w Lidze Mistrzów Oscar. Ważne zwycięstwo na koniec miesiąca z Arsenalem podtrzymywało naszą passę bez porażek w lidze angielskiej i bardzo pewnie trzymaliśmy się pierwszego miejsca.

                                              PAŹDZIERNIK
 
Miesiąc październik przebiegał pod znakiem ważnych zwycięstw, ale jeszcze ważniejszych porażek. Strzelanie po 4 gole FC Nordsjaelland, Norwich City i Tottenhamowi to duży plus. Porażka z Szachtarem Donieck na wyjeździe 2-1 była epilogiem do emocji jakie będą w kolejnych meczach Champions League. Na koniec dwa mecze w przeciągu 4 dni z Manchesterem United. Pierwszy w lidze, gdzie po dość kontrowersyjnym sędziowaniu pana Marka Clattenburga, przegraliśmy (co nie odejmuje faktu, że United grało na  dobrym poziomie). Drugie w Pucharze Ligi Angielskiej, wygrane 5-4 dopiero po dogrywce. Nasze pierwsze miejsce w lidze nie było już takie bezpieczne, mieliśmy tylko jeden punkt przewagi nad drugim miejscem a na dodatek sytuacja w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zaczęła się komplikować.

                                                LISTOPAD
Listopad zazwyczaj nie był dla nas łaskawy jeśli chodzi o wyniki. Fani nie narzekali zbytnio, kiedy to Chelsea zremisowała dwukrotnie 1-1, raz ze Swansea i raz z Liverpoolem, oba mecze w lidze. Dzięki sporej dawce szczęścia, udało się nam zrewanżować Szachtarowi na Stamford Bridge. Potem było już tylko gorzej. Słaby mecz z WBA i porażka 2-1, jeszcze gorsza postawa w Lidze Mistrzów z Juventusem Turyn 3-0. Roberto Di Matteo został zwolniony a ku zdumieniu wszystkich kibiców Chelsea, zatrudniony do końca sezonu został Rafael Benitez. Sytuacja na linii trener-kibice była mocno zaogniona a arcynudne spotkania ligowe z Manchesterem City i Fulham, nie poprawiały tych nastrojów.

                                               GRUDZIEŃ
I tak weszliśmy w nasz najbardziej pracowity miesiąc a więc, grudzień. Nie zaczęliśmy go dobrze. Wstydliwa porażka 3-1 z West Hamem to woda na młyn dla rozwścieczonych kibiców widzących Beniteza jako menedżera Chelsea. Z FC Nordsjaelland rewanżowe spotkanie poszło gładko, ale nie mogło być innego scenariuszu. Niestety to zwycięstwo było tylko na otarcie łez, bowiem żegnaliśmy się z Ligą Mistrzów najszybciej ze wszystkich obrońców tego trofeum. Stracona szansa na obronienie Champions League jest powodem zwiększonego zainteresowania zdobyciem Klubowych Mistrzostw Świata. Chelsea, jak na głównego faworyta przystało, pokonywała pewnie kolejnych rywali… aż do finału. Tam sparaliżowani możliwością wygrania tego turnieju, oddali zwycięstwo Corinthians. Nasze tytuły raz po raz przepadają, przynajmniej w lidze jeszcze wygrywamy a w pucharze Ligi też cały czas do przodu.



Dalsza część podsumowania wkrótce..
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz