czwartek, 27 września 2012

Czy to Chelsea aż taka dobra, czy Wolves tacy słabi?

Deklasacja rywala, "Wilki" zostały rozszarpane w jaskini "Niebieskiego Lwa"!


   Chelsea zaczęła piorunująco zmagania w COC. 25 września w III rundzie tego pucharu, zmierzyła się z szóstą drużyną Championship Wolverhampton Wanderers. Faworytami meczu byli oczywiście "The Blues" a na dodatek grali na własnym stadionie więc to jeszcze zwiększyło i tak już wielkie szanse na awans do kolejnej rundy. Roberto di Matteo dał odpocząć niektórym podstawowym zawodnikom przez co wyjściowy skład mógł wydawać się dość rezerwowy, nietypowy, zaskakujący (chociaż nie dla wszystkich) i eksperymentalny, bo na pewno za taką jedenastkę należy uznać tą listę: Turnbull; Azpilicueta, Cahill, Terry (c), Bertrand; Romeu, Ramires (Oscar 59); Moses, Mata (Marin 69), Piazon; Torres (Hazard 78). Była to też okazja do wzrostu wartości w oczach trenera, dla naszych niektórych piłkarzy.


   Zapewne znalazł się ktoś taki, kto miał obawy przed tym spotkaniem. Taka taktyka i takie ustawienie nie dawało gwarancji, że zda egzamin i podoła wyzwaniu. Jak się później okazało, Ci co myśleli w ten sposób, baaardzo się mylili. Od początku do końca meczu gospodarze nie dawali dojść do głosu gościom i zaraz po gwizdku, bo w 3 minucie Gary Cahill zdobywa pierwszego gola. Cztery minuty później bardzo ładnym strzałem popisał się Ryan Bertrand W 17 minucie było już 3-0 i gospodarze wcale nie mieli ochoty poprzestać. "Wilki" jakoś dotrwały do przerwy z takim wynikiem. Pogodzeni już raczej z porażką wyszli dograć kolejne 45 minut. Z takim nastawieniem i grą, powinni się cieszyć, że Chelsea "zlitowała się" nad nimi i nie wykorzystywała więcej niż kolejnych trzech sytuacji. Niedawny jubilat Oriol Romeu wykonał rzut karny w sposób pewny i co najważniejsze skuteczny, sprawiając sobie i nam bardzo miły prezent w postaci czwartego gola dla "The Blues" i pierwszego gola dla siebie w naszych barwach. Na podwyższenie wyniku nie trzeba było długo czekać, gdyż w 58 minucie, pięć minut po rzucie karnym, Fernando Torres umieszcza piłkę w siatce. Wynik ustalił Victor Moses tym samym zdobywając pierwszego gola dla swojej nowej drużyny. Dzień później Victor został po raz pierwszy ojcem. Jak widać nie tylko na boisku dobrze trafia ;).    Jedni mówią, że to wspaniała gra Chelsea, drudzy, że to fatalny dzień rywali. Możliwe, że prawda leży gdzieś pośrodku jednak osobiście jestem zdania, że to bardziej ten pierwszy wariant jest odpowiedni. Dlaczego?

   Choćby za sam wynik. 6-0 nie zdarza się co dzień. Trudno znaleźć drużynę, która tak wygrywa dwa lub więcej razy z rzędu więc to nie jest takie łatwe. By strzelić sześć bramek, trzeba mieć co najmniej sześć bramkowych sytuacji (no chyba, że samobój/e jakieś wpadną to tak) a to też do najprostszych nie należy we współczesnym futbolu.  

   
   Nie z tak profesjonalną drużyną, którą jakby nie było jest Wolverhampton. W tamtym sezonie była uczestnikiem Barclays Premier League więc nie wydaje mi się, by nie wiedzieli co to gra na najwyższym poziomie. Potrafili w ostatnich latach wiele napsuć krwi najlepszym w Anglii a Chelsea ostatnio grała z nimi zaraz po nowym roku i musiała w ostatnich minutach wyrywać zwycięstwo na 2-1. 52 razy grały między sobą te drużyny. 23 zwycięstwa dla Chelsea zaś 15 dla "Wilków". Bilans bramek wynosi 108-75 To nie są jakieś miażdżące statystyki na korzyść jednej ze stron. Może i u nich nie grają jacyś wybitni kopacze, ale tworzą wszyscy całkiem zgrany kolektyw, który może zdziałać cuda na boisku.

  
  I wreszcie stara prawda, która mówi, że turniej a liga to dwie całkiem różne rzeczy. Tu nie wolno pozwolić sobie na jakąkolwiek porażkę. Trzeba w każdym meczu prezentować lepszą formę od danego rywala. Dobrym przykładem w tej rundzie są Everton, który niespodziewanie przegrał ze średniakiem Championship Leeds United a drużyna "The Toffies"  w lidze prezentuje formę jak na razie wyborną. Kolejnym przypadkiem jest Manchester City. Przegrał z wydawałoby się słabiutką, walczącą o utrzymanie w Premier League Aston Villą.



CHELSEA LONDON 6-0 Wolverhampton Wanderers
Stadion: Stamford Bridge
Liczba widzów: 32569
Sędzia: Neil Swarbrick

3 min. Gary Cahill (Chelsea) - Gol
7 min. Ryan Bertrand (Chelsea) - Gol
17 min. Juan Mata (Chelsea) - Gol
53 min. Oriol Romeu (Chelsea) - Gol z rz. karnego
58 min. Fernando Torres (Chelsea) - Gol
71 min. Victor Moses (Chelsea) - Gol
 
Zawodnik meczu: Juan Mata (Chelsea)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz