W poszukiwaniu powodów złej formy.
Od dawna zarzuca się nam, że mamy w klubie zbyt mało angielskich piłkarzy. Kiedyś patrzyło się na to jako desperackie zarzuty innych klubów pod nasz adres, bo byliśmy niepokonani. W czasach niepewnej formy postanowiłem przyjrzeć się bliżej temu problemowi.
Nie od dziś wiadomo, że Barclays Premier League to najbardziej
pożądana liga na świecie. Tu grają z całego świata. Może to efekt
niegdyś potężnego imperium brytyjskiego, gdzie nigdy nie zachodziło
słońce. Może, ale na pewno przodującym powodem, dla którego piłkarze
chcą się tu przenieść jest najwyższy poziom rozgrywek a dopiero później
pieniądze. Jednak jak każda rzecz ma to swoje plusy i minusy. Jednym z
niewielu minusów jest kłopot z wybiciem się rodzimych(angielskich)
piłkarzy do pierwszych składów swych drużyn. Ktoś może jest dobrym
graczem, ale żeby być wybitnym, potrzeba mu doświadczenia, ogrania,
poczucia atmosfery rytmu sezonu. Co jeśli tego dany delikwent nie
dostaje? Marnuje się po prostu. Przykładem aktualnym jest Michael
Johnson z Manchesteru City. Przez kilka lat większość czasu spędzał na
ławce rezerwowych, później w ogóle nie dobierany do składu aż później
klub rozwiązał z nim kontrakt. Można powiedzieć, że kariera już raczej
zniszczona.
No dobrze a jak to się ma do Chelsea, czy to jej dotyczy? Otóż tak i to bardzo. Zresztą sami zobaczmy.
Reading - 22
Southampton - 21
Norwich City - 20
Tottenham Hotspur - 17
West Ham United - 16
Manchester United - 14
Newcastle United - 14
Queens Park Rangers - 14
Wigan Athletic - 14
Aston Villa - 13
West Bromwich Albion - 13
Liverpool - 12
Stoke City - 12
Sunderland - 12
Arsenal - 11
Manchester City - 10
Swansea City - 9
Everton - 8
CHELSEA - 7
Fulham - 7Jesteśmy na szarym końcu tej listy i wcale nie pociesza to, że nie jesteśmy sami z dorobkiem siedmiu krajowych piłkarzy. Skoro mówi się o odejściu dwóch wielkich Anglików a mianowicie Franku Lampardzie i Ashleyu Cole'u no to sytuacja wydaje się mało ciekawa. Wymogi FA zmuszają do posiadania 8 piłkarzy, którzy albo są Anglikami, albo grali w Anglii już 3 lata a jeszcze nie mają 21 lat. Tych zawodników trzeba zastąpić. My i tak mamy sporo zakupów w postaci młodych, obiecujących kopaczy i już teraz nasi wychowankowie mają małe szanse na wybicie się do pierwszego składu. Na dodatek Ci, którzy przyszli tu skądś indziej, oczekują, że również wybiegną na boisko. Co prawda większość ich biega, ale nie w koszulce Chelsea tylko aktualnych pracodawców, którzy zdecydowali się ich wypożyczyć. Kiedyś wrócą z wypożyczenia a co wtedy? No właśnie. Dziwną byłaby sytuacja, gdzie w Chelsea nie ma ani jednego przedstawiciela kraju trzech lwów.
Jeśli już mamy politykę ściągania najlepszych graczy, powinniśmy skupić się na najlepszych Anglikach. To może nie być łatwe, ale zawsze warto spróbować. Mamy przykład: Gary Cahill. On nie potrzebował jakiegoś okresu adaptacji. Również Ashley Cole wszedł na wysoki poziom w naszej drużynie praktycznie z marszu.
Żeby nie było, że mój pogląd jest anty kosmopolityczny przedstawię niektóre narodowości naszych piłkarzy i jakie mamy z tego korzyści a na pewno mamy i to nie małe (będą to narodowości, które posiadają u nas co najmniej 2 piłkarzy)
Brazylia (David Luiz, Ramires, Oscar, Lucas Piazon) -
Ewidentnie ożywiają grę drużyny i podwyższają poziom techniki oraz
sprawiają, że Chelsea przedkłada atak nad obronę i co równie ważne, mają
w zanadrzu wiele sztuczek z piłką.
Hiszpania (Fernando Torres,
Juan Mata, Cesar Azpillicueta, Oriol Romeu) - Dwóch z nich to Mistrzowie
Świata i Europy wiec to samo mówi przez się. Hiszpańska szkoła, gdzie
chodzi o dużo podań i to celnych podań daje rezultaty. Choć Fernando
Torres zazwyczaj zawodzi to na przykład: Juan Mata to jeden z czołowych
asystujących w lidze zaś Cesar Azpillicueta najwidoczniej może zagrzać
na dłużej miejsce na prawej obronie po serii dobrych spotkań.
W kadrze mamy jeszcze: Czecha, Serba, Niemca, Holendra, Izraelczyka oraz Belga.
Tak wiem, że może trochę namieszałem wam w głowie, ale moim przesłaniem miało być to, że złotym środkiem może powinien być balans między krajowymi zawodnikami a tymi spoza wysp brytyjskich. Może wtedy problemy ze zgraniem, mentalnością oraz wynikami byłyby odrobinę mniejsze. Co wy o tym myślicie? Czy to szukanie dziury w całym a może to jest właśnie ten element do załatania pewnej niedoskonałości klubu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz